Szukanie pracy wygląda u mnie tak:
przeglądanie stron
czytanie ofert
a na koniec stwierdzenie:
dobra, to może jeszcze tam wyślę.
Rezultat styczniowy:
-jestem po jednej rozmowie
-w czwartek mam rozmowę
...a może by tak ...hotelik dla zwierząt ? Doświadczenie mam (od prawie roku mam dwa koty- Oni są jednak tematem na oddzielny wpis, a raczej wpisy:)).
przeglądanie stron
czytanie ofert
a na koniec stwierdzenie:
dobra, to może jeszcze tam wyślę.
Rezultat styczniowy:
-jestem po jednej rozmowie
-w czwartek mam rozmowę
...a może by tak ...hotelik dla zwierząt ? Doświadczenie mam (od prawie roku mam dwa koty- Oni są jednak tematem na oddzielny wpis, a raczej wpisy:)).